Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi eper z miasteczka Legnica. Mam przejechane 8875.19 kilometrów w tym 118.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11343 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy eper.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:3105.91 km (w terenie 30.00 km; 0.97%)
Czas w ruchu:158:37
Średnia prędkość:19.58 km/h
Maksymalna prędkość:69.40 km/h
Suma podjazdów:5699 m
Maks. tętno maksymalne:191 (92 %)
Maks. tętno średnie:172 (83 %)
Suma kalorii:21512 kcal
Liczba aktywności:71
Średnio na aktywność:43.75 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • DST 22.30km
  • Czas 00:58
  • VAVG 23.07km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miał być rozjazd, wyszedł jeden wielki sprint...

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 1

20:10 jedziemy na godzinny rozjazd. Od razu wiem, że nie będzie godziny. Jest za późno. Pojechałem parkiem na Kopernik ścigałem się od parku aż do Shella z takim jednym na Kellysie, tylko on skręcił i pojechał pod wiaduktem a ja pojechałem górą. Dalej w stronę piekar, koło Kauflandu i w lewo w Wrocławską. Wrocławską prosto aż dojechałem do miasta, od świateł koło dworca, ścigałem się z Fabią bodajże, i przez długi okres jechaliśmy równo 39km/h dopóki nie wcisnął mocniej :P, przejechałem przez rynek i pojechałem w stronę Statoila, koło kurii, przeciąłem Jaworzyńską i pojechałem do parku, po rundce w parku przejeżdżając obok przystanku na przeciwko Maca zostałem wyśmiany :D:D właściwie nie wiem czemu :p skręciłem na Jordana i pojechałem nie asfaltem tylko taką ścieżką wyłożoną kamieniami prowadzącą do asflatowej alei. Po kilkunastu metrach zauważyłem po prawej, na asfalcie gościa w koszulce DHL na wysokości 2lo. Jechał ostro ale pomyślałem że nie odpuszczę :D Pognałem prosto, mimo iż się praktycznie od niego oddalałem, skręciłem w asfaltową alejką a on skręcił koło koziego stawu w park. Wjechałem więc na wał i dalej za nim. Spowrotem na asfaltowej zaczął mi odchodzić ale się nie poddałem, po wjechaniu na wał już pomyślałem że mi uciekł, kiedy zobaczyłem jego zarys na moście więc dalej za nim. Kiedy już byłem dość blisko chyba mnie usłyszał i ostro przyspieszył więc ja zanim. Ten już ostry sprint skończył się prawie przed samymi światłami kiedy już odpuścił. Podjechałem pogratulować wygranej i okazało się, że to nie koszulka DHL tylko Votum, a ścigałem się nie z kim innym niż z Michałem (Morpheo) :D Pogadaliśmy sobie jadąc dalej prosto, przejeżdżając przez kopernik, dalej ścieżką aż do pętli mpk, gdzie zawróciliśmy i na koperniku się rozstaliśmy. Dalej już prosto do domu przez park.


I takim oto sposobem mój rozjazd zamienił się w mały wyścig :p bo oczywiście na początku trasy, też nie jechałem spokojnie tylko pędziłem nie wiadomo po co :D




  • DST 31.06km
  • Czas 01:13
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd

Wtorek, 24 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 6

Napisałem do Bartka, czy nie ma ochoty na godzinkę półtorej. Nie chciał, ale w końcu się zdecydował. Pojechałem po niego, chwilę poczekałem. Przejechałem się fujim na oponkach 1,25 bodajże, chciałem zobaczyć jakie to uczucie na takim wąskim czymś jechać. Szczerze mówiąc, niepewność, to jest bardzo cienkie :D Pojechaliśmy na złotoryjską, dalej obwodnicą dla rozgrzewki, aż dojechaliśmy do ronda i pojechaliśmy w stronę Legnickiego Pola. Na podjeździe przed samym miasteczkiem, Bartek chciał przycisnąć. Pojechałem za nim, nie wiem jak to się stało. ale za chwilę już leżał na asfalcie. Do końca nie wiadomo jak to się stało. Chyba zmieniał bieg, albo cuś. Miał zakrwawioną wargę i obite biodro, reszta chyba ok. Trochę poużywał łaciny widząc rower, ale najważniejsze, że on był cały. Po chwili pojechaliśmy dalej, w miasteczku, kupił chusteczki, ogarnął się trochę i już prosto pojechaliśmy do domu. ścieżką rowerową, później koło reala, park i pojechałem do końca rataja, żeby dojechać do 30.




  • DST 12.11km
  • Czas 00:35
  • VAVG 20.76km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam

Piątek, 13 maja 2011 · dodano: 18.05.2011 | Komentarze 0

Namówiony przez Miłosza i Gosię pojechałem się przejechać. Pojechaliśmy parkiem, do auchan, tam chwilę postaliśmy myśląc gdzie jechać. Dalej rzeczypospolitej, ścieżką rowerową prawie do piekar. Ale zaczęło padać, więc wróciliśmy tą samą drogą, czyli przejazdem, koło shella i ścieżką, później koło reala, parkiem i powrót do domu.




  • DST 33.97km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czasówki z Bartkiem

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 3

Namawiałem Bartka żeby ze mną pojechał, aż w końcu mi się udało ;) Pojechałem do niego, tam się chwilę pokręciliśmy, (jechałem na Fujim :D:D) i pojechaliśmy w stronę Legnickiego Pola. Na Jaworzyńskiej Bartek się skapnął, że zapomniał licznika, więc przez lasek wróciliśmy do niego. Potem pojechaliśmy już w drugą stronę, (Żołnierska, Senatorska) aż w końcu dojechaliśmy do skrzyżowania Senatorskiej z Piastowską gdzie skręciliśmy w lewo. Jechaliśmy prosto Wrocławską aż do Kunic. Cały czas tempo było wysokie, jak dla mnie nawet bardzo wysokie. Za przejazdem Bartek zrobił pierwszą czasówkę zakończoną sprintem. Nie myślałem że jestem w stanie tyle z siebie wykrzesać :P Później już spokojnie pojechaliśmy obok jeziorka. Skręciliśmy w prawo, w stronę Ziemnic. Bartek spytał się mnie czy już odpocząłem, to następną czasówkę zrobimy. Powiedziałem, że do końca podjazdu. Podjazd się skończył, przejechaliśmy przez przejazd kolejowy i zaczęliśmy jechać. Jechało mi się dobrze, oczy na koło Bartka i cisnąłem jak mogłem. Po chwili krzyknął 'sprint!' więc nauczony poprzednim razem stanąłem na pedały. Niestety Bartek mimo iż też stanął nie odjechał ode mnie. zaryłem lewym bokiem opony w jego tylną, przechyliło mnie pierw w lewo, w prawo i wyleciałem w lewo. Przejechałem się barkiem po asfalcie i mocno walnąłem głową (kask pęknięty). Wstałem podniosłem bidon, ale Bartek kazał usiać więc grzecznie go usłuchałem ;) Spytałem co z rowerem, ale na szczęście wszystko ok. Przemyłem największe rany wodą (dzięki ;) ) pozbierałem się i pojechaliśmy dalej, już spokojnie, bez szaleństw ;) wróciliśmy przez Ziemnice do Legnicy, pojechaliśmy w lewo, tam koło domków jednorodzinnych i później garaży. Skręciliśmy w lewo w ścieżkę, tamtędy już prosto do parku. W parku jeszcze zrobiliśmy z 5 km bo chciałem do 30 dojechać. W końcu jaworzyńską do Oświęcimskiej, tam się pożegnaliśmy, umówiliśmy się na Minecrafta i pojechałem do domu.




  • DST 30.01km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.70km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Maraton Wrocław

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 4

Pobudka 6:45, pakowanie, śniadanie, izotonik, pakowanie roweru i jazda. Przyjeżdżamy, mnóstwo samochodów, rowerów, ludzi. Stoimy w kolejce, mama po numerek, ja po gadżety. Przynosi, oczywiście inny niż mi przypisany 'bo pozmieniali i dawali te, które im zostały' i tak oto jestem posiadaczem nr 1548. Skoczyłem oddać mocz w pobliskie krzaki (po drodze bagna i buty mi lekko przemokły ;P) i staję w sektorze nr 7. Po chwili zobaczyłem Bartka, przepchałem się do niego, zamieniliśmy kilka słów, zrobiliśmy sobie zdjęcie i w drogę. Pierwsze kilkaset metrów to było odpychanie się na jednej nodze, kiedy druga była wpięta. Dopiero po chwili można było naprawdę ruszyć. Trasa prowadziła polnymi ścieżkami, leśnymi drogami itp. około 5 km korek. Błoto. Ja nie wiem, ludzie się boją pobrudzić czy o co chodzi? Dalej było spokojnie. Trzeba było bardzo uważać, bo dalej drogi były zatłoczone, było dużo wyprzedzania. Dużo osób objechałem na asfalcie, dało radę przycisnąć, 35km/h spokojnie. Wiedziałem, że rozjazd jest na 15 km, patrzę na licznik 16km a rozjazdu nie widać, już myślałem, że przegapiłem, jednak za chwilę jak byk było napisane "Mini w lewo, Mega, Giga w prawo". Na bufecie wziąłem kubeczek wody i pognałem dalej. Na krótkim single tracku były 3 rowy, które dało się przejechać, ale oczywiście na drugim był już korek ;P Później było kilka kałuż które zazwyczaj omijaliśmy, jednak w ostatnią z uśmiechem na tworzy wjechałem ;) Przy końcówce był podjazd, najtrudniejszy na całej trasie, myślę że bym go podjechał, jednak nie było miejsca, trzeba by było się po ściółce przejechać, a wolałem nie ryzykować. Później już były raczej zjazdy, trochę kamieni itp. Kilometr do mety, przede mną jakaś grupka, uznałem że trzeba ją dogonić. Dojechałem razem z nią na metę, pan chipa piknął i odpoczynek ;)

Maraton technicznie łatwiutki, można było dużo szybciej pojechać, ale te korki, no i masa ludzi do wyprzedzania. Do końca trasy wyprzedzałem, ciekawy w którym sektorze byłem na końcu.
Na trasie nie było nawet czasu na jedzenie. Ledwo co piłem, jednak wiem że trzeba pić i jakoś w siebie wmusiłem te 0,6l isostara.
Największą satysfakcję dawało wyprzedzanie ludzi Pr0, trenujących i wgl. :D

Podsumowując, było extra i JA CHCĘ JESZCZE RAZ! :D




  • DST 30.21km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.14km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kunice

Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 11.04.2011 | Komentarze 0

Pojechałem z Alkiem standardową trasa do Kunic. Trochę wiało. Nawet trochę mocno.




  • DST 55.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 19.88km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stanisławów

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 3

Umówiliśmy się kilka dni temu na piątek, więc trzeba było jechać ;) Szybka regulacja mojej przedniej przerzutki przeprowadzona przez Łukasza wypadła pozytywnie, więc ruszyliśmy. Najpierw podjechaliśmy na muzealną po klocki dla Łukasza, a później ruszyliśmy obok rzeki w stronę jaworzyńskiej. Dalej pojechaliśmy nowodworską na Stanisławów. Trasa tak jak zwykle czyli Babin > Kozice > Winnica > Sichówek > Sichów no i w końcu Stanisławów ;) Podjazd jak zwykle trudny, szczególnie po tak długiej przerwie. Po zrobieniu kilku zdjęć, zjechaliśmy w dół terenem. Bardzo fajny, kamienisty zjazd. Było korytko z błotem i oczywiście mnie do niego ściągnęło i się trochę pochlapałem, ale właśnie o to chodzi w MTB :p Minęliśmy dwa crossy które jechały w sprzecznym kierunku (:P) i wyjechaliśmy w Leszczynie. Ładnym asfaltowym zjazdem sobie zjeżdżaliśmy, zatrzymaliśmy się po kwiatki i w końcu dojechaliśmy z powrotem w Sichowie, czyli przed samym skrętem na Stanisławów. Można będzie porobić sobie pętle (jedna pętla 14,6 km 250 metrów przewyższenia ;) ) Wracając skręciliśmy za Sichówkiem w prawo, żeby nie robić znów koła w drodze do Winnicy. W winnicy oczywiście był znienawidzony przeze mnie podjazd na bruku (ale za to kocham zjazd :P ) i już prosta droga do domu ;) Pojechałem jeszcze z Łukaszem obwodnicą do Złotoryjskiej i na przystanku się pożegnaliśmy i pognałem do domu ;)

Było bardzo ale to bardzo wietrznie. Kiedy tylko była prosta lub podjazd ciągle wiało w twarz lub w bok, a wiało tak mocno że przechylało rower. Tylko na zjazdach było znośnie, no i w lesie oczywiście :P Bardzo fajny wyjazd, gdyby tylko mniej wiało to by było marzenie ale nie było źle. Nogi mnie bolały na trudniejszym odcinku, ale od wtorku codziennie jeżdżę. Dosyć mocno jak na początek sezonu, ale trzeba trenować, w końcu za 16 dni BM Wrocław :)




  • DST 38.05km
  • Czas 01:48
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzieś tam

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 0

Pojechaliśmy gdzieś w stronę Rzeszotar, tam lasami wyjechaliśmy w Pątnąwie Legnickim skąd udaliśmy się do Kunic. Z Kunic pojechaliśmy do Jaśkowic, później Rosochata, Grzybiany, Ziemnice i powrót przez piekary, a później ścieżką rowerową do parku. Oczywiście z Łukaszem. Trochę wiało, ale było znośnie.




  • DST 31.43km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.71km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

With elkaziorro

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 0

Oczywiście spóźniony ( a jakże inaczej :P) pojechałem do Łukasza pod dom. Tam zjadłem obiad (duży snickers :D) i pojechaliśmy w lasek, tam kawałek przejechaliśmy w stronę schroniska na asfalt. Z asfaltu zjechaliśmy w prawo w jakąś ścieżkę, dojechaliśmy do obwodnicy, tam w prawo. Dojechaliśmy do końca ścieżki gdzie się okazało że jedziemy pod drogą, jednak nie słyszałem jak Łukasz gwizdał i krzyczał (ahh, te zjazdy :P ) no i pojechaliśmy ścieżkami koło jakiegoś poligonu. Było błotko, oj było, ale w miarę czysto wyjechaliśmy. Przejechaliśmy przez wylotówkę z Legnicy w stronę Chojnowa i pojechaliśmy pierw na Jezierzany, poźniej Rzeszotary, tam skręciliśmy w pole i wróciliśmy na poznańską. Rundka po mieście, zajechaliśmy do biedronki na małe gastro, które skonsumowaliśmy w parku jeszcze jedna rundka po mieście i powrót do domku :)




  • DST 31.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy rower, nowy sezon ;)

Wtorek, 15 marca 2011 · dodano: 15.03.2011 | Komentarze 4

Z muzealnej do domu, ponieważ rower był w serwisie (dojazd wliczony też). Z domu wyruszyłem około 12:20 w stronę lotniczej. U Bartka zważyliśmy Lisa i wyszło 14 kg (nie chcę wiedzieć ile ważył hex..). Od Bartka wyruszyliśmy w stronę obwodnicy. Na obwodnicy ładnie przycisnęliśmy (nie wiedziałem że tyle mogę z siebie wycisnąć 42km/h :p), ale jak zaczęło dmuchać szybko Bartek mi uciekł. Później pojechaliśmy w stronę Auchana, park, na wałach sprawdziliśmy nasze umiejętności na szybkim sprincie (od mostu do mostu) brakowało mi mniej więcej 9 sekund, zobaczymy jak będzie na koniec sezonu. Z parku pojechaliśmy na piekary, później wrocławską, rzeczypospolitej i do domu przez park. Nie powiem na początku po rajdzie na obwodnicy nie wiedziałem jak dojadę do końca wycieczki, ale późnij Bartek okazał się łaskaw i zmniejszył troszkę tempo :P Ogólnie pierwszy 'prawdziwy' wyjazd rowerowy w tym sezonie uważam za udany ;)

@edit zapomniałem dopisać, rower jest zajeb*sty :D