Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi eper z miasteczka Legnica. Mam przejechane 8875.19 kilometrów w tym 118.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11343 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy eper.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:1822.23 km (w terenie 15.00 km; 0.82%)
Czas w ruchu:97:32
Średnia prędkość:18.68 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:2433 m
Maks. tętno maksymalne:188 (91 %)
Maks. tętno średnie:172 (83 %)
Suma kalorii:7419 kcal
Liczba aktywności:52
Średnio na aktywność:35.04 km i 1h 52m
Więcej statystyk
  • DST 40.22km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.17km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tu i tam

Piątek, 29 kwietnia 2011 · dodano: 29.04.2011 | Komentarze 0

Przez miasto na poznańską, w prawo na Miłogostowice. Miałem dojechać do Miłogostowic, ale stwierdziłem że pojadę drogą którą ostatnio z Łuakszem jechałem, więc skręciłem w prawo. Lasem w dół aż do Pątnowa za Pątnowem w lewo do Kunic. Objechałem jezioro i wróciłem tą samą drogą. Po powrocie do Legnicy pokręciłem się trochę po parku żeby nabić te 40km.

Początkowo miało być do Kunic i powrót albo 94ką albo przez Zimnice (Ziemnice? nigdy nie wiem) ale postanowiłem wrócić, ponieważ całą drogę wiało mi w twarz, więc chciałem zobaczyć tą samą trasę, ale w wiatrem w plecy ;)




  • DST 30.94km
  • Czas 01:39
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po legnicy

Czwartek, 28 kwietnia 2011 · dodano: 28.04.2011 | Komentarze 0

Pojechałem do lasku, zrobiłem 2 kółeczka, zjechałem koło schroniska, wszedłem po schodach na obwodnicę, zbiornik retencyjny, wróciłem z powrotem na ścieżkę ścieżką do jaworzyńskiej, dalej koło auchan, rzeczypospolitej, ścieżką rowerową wokół piekar, wróciłem wrocławską, przez miasto do domu.




  • DST 80.16km
  • Czas 04:23
  • VAVG 18.29km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bogaczów, Myślibórz, Stanisławów

Piątek, 22 kwietnia 2011 · dodano: 22.04.2011 | Komentarze 0

No więc o 11 na umówionym miejscu spotkałem się z Rennem i Shadowem i ruszyliśmy na Męcinkę. Po drodze rozmawialiśmy o różnych sprawach, w tym o przyszłym zawodzie Shadowa (:P) Po drodzę na przystanku się zatrzymaliśmy i jeszcze na drzewach więc było odpoczynkowo. Później wjazd na Górzec i tam znowu odpoczynek tym razem na kanapkę. Zjazd ekstra zjazdem w stronę Męcinki. Ja zjechałem dość szybko, za mną Shadow, a na Marka czekaliśmy ;P jednocześnie robiąc mu niezłą wkrętę (gdzie ta fota? :p ) Później obraliśmy kierunek na Myślibórz. W samym Myśliborzu odpoczywaliśmy na ławeczkach (znów :P) Później wjechaliśmy na górę, Sylwek się wkurzył bo mu 2 razy łańcuch spadł i rzucił swoim rowerkiem (niedobry Sylwek!), no ale w końcu wjechaliśmy. Na zjeździe wybraliśmy skręt w prawo, zjazd był fajny, jeden techniczny odcinek ale dałem radę (przynajmniej tam gdzie się dało jechać :P ) po drodze spotkało nas kilka niespodzianek ale Sylwek pokazał którędy droga prowadzi :P Po obmyciu twarzy przez Sylwka i Renna pojechaliśmy dalej w dół. Na końcu tzn na rozdrożu myśleliśmy dobre 5 minut gdzie jechać. W końcu zdecydowaliśmy, "jedziemy na Stanisławów, kierunek Leszczyna!" no i pojechaliśmy. Cały czas było pod górę. Później znów rozdroże i pytanie 'gdzie jechać?!' tamtędy prowadzi szlak, a tędy droga. W końcu mój argument, że jadąc szlakiem jedziemy z wiatrem więc pojechaliśmy szlakiem. Tam fajną spokojną ścieżką dojechaliśmy do Pomocnego. Tam pokazując Sylwkowi kościół i zakręt na którym się Renn nie wyrobił i pojechał w dół :p Tam później po ostrym wjeździe były fajne interwały no i chłopak jadący na makro, a za nim jego(chyba) pies, który biegł idealnie 13 km/h :p Po fajnym zjeździe (ponad 50 km/h [chłopak się wystraszył podobno:p ]) był jeszcze jeden podjazd który podjechałem z rozbiegu i ujrzeliśmy tabliczkę Stanisławów :) Po krótkiej dyskusji (:p) namówiłem wszystkich na wjazd i wjechaliśmy. Na górze posiedzieliśmy sobie, zjedliśmy sobie cukierki, Marek się pożalił że mama mu szynki nie pozwoliła zjeść (omg ahhahaha:D) ja powiedziałem, że też nie zjadłem bo mi kot ukradł no i pojechaliśmy w dół :) Później pojechaliśmy na Dunino (nie pamiętam już którędy) i przez jakiś las (dwie panie jechały :P ) dojechaliśmy na skrzyżowanie jaworzyńskiej z obwodnicą ;) Shadow i Renn pojechali sobie ścieżką rowerową, a ja zostałem na światłach i pojechałem prosto jaworzyńską, skręciłem w park tam zrobiłem kółeczko coby 80 km weszło i wróciłem do domu :)
/


Kategoria 76-100 km, Szosa, Teren


  • DST 30.01km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.70km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Maraton Wrocław

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 4

Pobudka 6:45, pakowanie, śniadanie, izotonik, pakowanie roweru i jazda. Przyjeżdżamy, mnóstwo samochodów, rowerów, ludzi. Stoimy w kolejce, mama po numerek, ja po gadżety. Przynosi, oczywiście inny niż mi przypisany 'bo pozmieniali i dawali te, które im zostały' i tak oto jestem posiadaczem nr 1548. Skoczyłem oddać mocz w pobliskie krzaki (po drodze bagna i buty mi lekko przemokły ;P) i staję w sektorze nr 7. Po chwili zobaczyłem Bartka, przepchałem się do niego, zamieniliśmy kilka słów, zrobiliśmy sobie zdjęcie i w drogę. Pierwsze kilkaset metrów to było odpychanie się na jednej nodze, kiedy druga była wpięta. Dopiero po chwili można było naprawdę ruszyć. Trasa prowadziła polnymi ścieżkami, leśnymi drogami itp. około 5 km korek. Błoto. Ja nie wiem, ludzie się boją pobrudzić czy o co chodzi? Dalej było spokojnie. Trzeba było bardzo uważać, bo dalej drogi były zatłoczone, było dużo wyprzedzania. Dużo osób objechałem na asfalcie, dało radę przycisnąć, 35km/h spokojnie. Wiedziałem, że rozjazd jest na 15 km, patrzę na licznik 16km a rozjazdu nie widać, już myślałem, że przegapiłem, jednak za chwilę jak byk było napisane "Mini w lewo, Mega, Giga w prawo". Na bufecie wziąłem kubeczek wody i pognałem dalej. Na krótkim single tracku były 3 rowy, które dało się przejechać, ale oczywiście na drugim był już korek ;P Później było kilka kałuż które zazwyczaj omijaliśmy, jednak w ostatnią z uśmiechem na tworzy wjechałem ;) Przy końcówce był podjazd, najtrudniejszy na całej trasie, myślę że bym go podjechał, jednak nie było miejsca, trzeba by było się po ściółce przejechać, a wolałem nie ryzykować. Później już były raczej zjazdy, trochę kamieni itp. Kilometr do mety, przede mną jakaś grupka, uznałem że trzeba ją dogonić. Dojechałem razem z nią na metę, pan chipa piknął i odpoczynek ;)

Maraton technicznie łatwiutki, można było dużo szybciej pojechać, ale te korki, no i masa ludzi do wyprzedzania. Do końca trasy wyprzedzałem, ciekawy w którym sektorze byłem na końcu.
Na trasie nie było nawet czasu na jedzenie. Ledwo co piłem, jednak wiem że trzeba pić i jakoś w siebie wmusiłem te 0,6l isostara.
Największą satysfakcję dawało wyprzedzanie ludzi Pr0, trenujących i wgl. :D

Podsumowując, było extra i JA CHCĘ JESZCZE RAZ! :D




  • DST 55.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 19.88km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stanisławów

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 3

Umówiliśmy się kilka dni temu na piątek, więc trzeba było jechać ;) Szybka regulacja mojej przedniej przerzutki przeprowadzona przez Łukasza wypadła pozytywnie, więc ruszyliśmy. Najpierw podjechaliśmy na muzealną po klocki dla Łukasza, a później ruszyliśmy obok rzeki w stronę jaworzyńskiej. Dalej pojechaliśmy nowodworską na Stanisławów. Trasa tak jak zwykle czyli Babin > Kozice > Winnica > Sichówek > Sichów no i w końcu Stanisławów ;) Podjazd jak zwykle trudny, szczególnie po tak długiej przerwie. Po zrobieniu kilku zdjęć, zjechaliśmy w dół terenem. Bardzo fajny, kamienisty zjazd. Było korytko z błotem i oczywiście mnie do niego ściągnęło i się trochę pochlapałem, ale właśnie o to chodzi w MTB :p Minęliśmy dwa crossy które jechały w sprzecznym kierunku (:P) i wyjechaliśmy w Leszczynie. Ładnym asfaltowym zjazdem sobie zjeżdżaliśmy, zatrzymaliśmy się po kwiatki i w końcu dojechaliśmy z powrotem w Sichowie, czyli przed samym skrętem na Stanisławów. Można będzie porobić sobie pętle (jedna pętla 14,6 km 250 metrów przewyższenia ;) ) Wracając skręciliśmy za Sichówkiem w prawo, żeby nie robić znów koła w drodze do Winnicy. W winnicy oczywiście był znienawidzony przeze mnie podjazd na bruku (ale za to kocham zjazd :P ) i już prosta droga do domu ;) Pojechałem jeszcze z Łukaszem obwodnicą do Złotoryjskiej i na przystanku się pożegnaliśmy i pognałem do domu ;)

Było bardzo ale to bardzo wietrznie. Kiedy tylko była prosta lub podjazd ciągle wiało w twarz lub w bok, a wiało tak mocno że przechylało rower. Tylko na zjazdach było znośnie, no i w lesie oczywiście :P Bardzo fajny wyjazd, gdyby tylko mniej wiało to by było marzenie ale nie było źle. Nogi mnie bolały na trudniejszym odcinku, ale od wtorku codziennie jeżdżę. Dosyć mocno jak na początek sezonu, ale trzeba trenować, w końcu za 16 dni BM Wrocław :)




  • DST 38.05km
  • Czas 01:48
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzieś tam

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 0

Pojechaliśmy gdzieś w stronę Rzeszotar, tam lasami wyjechaliśmy w Pątnąwie Legnickim skąd udaliśmy się do Kunic. Z Kunic pojechaliśmy do Jaśkowic, później Rosochata, Grzybiany, Ziemnice i powrót przez piekary, a później ścieżką rowerową do parku. Oczywiście z Łukaszem. Trochę wiało, ale było znośnie.




  • DST 15.65km
  • Czas 00:55
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

samemu

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 1

Pojechałem do parku, gdzie po zjeździ z wału wywaliłem się na piasku. Fox przeszedł więc chrzest bojowo - zapoznawczy z terenem ;) po doprowadzeniu do porządku siebie i roweru pojechałem dalej koło rzeki aż do obwodnicy. Obwodnicą pojechałem do lasku, tam zrobiłem kółko i wkurzony że zawalili mi trasę w 2 miejscach wróciłem do domu. Wyjazd zdecydowanie nieudany.


Kategoria 1-25 km, Samotnie, Szosa, Teren


  • DST 31.43km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.71km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

With elkaziorro

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 0

Oczywiście spóźniony ( a jakże inaczej :P) pojechałem do Łukasza pod dom. Tam zjadłem obiad (duży snickers :D) i pojechaliśmy w lasek, tam kawałek przejechaliśmy w stronę schroniska na asfalt. Z asfaltu zjechaliśmy w prawo w jakąś ścieżkę, dojechaliśmy do obwodnicy, tam w prawo. Dojechaliśmy do końca ścieżki gdzie się okazało że jedziemy pod drogą, jednak nie słyszałem jak Łukasz gwizdał i krzyczał (ahh, te zjazdy :P ) no i pojechaliśmy ścieżkami koło jakiegoś poligonu. Było błotko, oj było, ale w miarę czysto wyjechaliśmy. Przejechaliśmy przez wylotówkę z Legnicy w stronę Chojnowa i pojechaliśmy pierw na Jezierzany, poźniej Rzeszotary, tam skręciliśmy w pole i wróciliśmy na poznańską. Rundka po mieście, zajechaliśmy do biedronki na małe gastro, które skonsumowaliśmy w parku jeszcze jedna rundka po mieście i powrót do domku :)




  • DST 20.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 13.33km/h
  • Sprzęt Hexagon V3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasek, chyba

Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 19.12.2010 | Komentarze 0

chyba lasek, chyba tyle km bo padł licznik




  • DST 30.12km
  • Czas 01:55
  • VAVG 15.71km/h
  • Sprzęt Hexagon V3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Axm, Shadow, Renn.

Niedziela, 31 października 2010 · dodano: 31.10.2010 | Komentarze 0

Spotkanie w parku na górce i jazda do lasku. W lasku trochę się pokręciliśmy, popatrzyliśmy na zawodową grupę downhillową 'Tesco team' :D Shadow się wbił w drzewa, Renn w kupę było ciekawie :P Później pojechaliśmy zdobywać szczyty Legnicy, tzn galerie. Wszystkie zdobyte, w tym ferio z podwyższonym stopniem bezczelności, czyli wjazd drzwiami, podjazd ruchomym chodnikiem i zjazd parkingiem :p Odprowadziliśmy Shadowa i obwodnicą wróciłem sobie do domku.