Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi eper z miasteczka Legnica. Mam przejechane 8875.19 kilometrów w tym 118.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 11343 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy eper.bikestats.pl
  • DST 71.63km
  • Czas 03:06
  • VAVG 23.11km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Leader Fox v2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie dłuższy trening

Środa, 20 marca 2013 · dodano: 20.03.2013 | Komentarze 0

Czekałem na tę środę już od kilku dni. Prognozy na 7°C, brak opadów i słaby wiatr dawały nadzieję, na przyjemny (wreszcie) trening. Skończyłem lekcje 2 godziny wcześniej, pogoda była zachęcająca, co prawda siedmiu stopni nie było i lekko wiało, ale było przyjemnie. Zjadłem racuchy, sprawdziłem forum, pocztę, fb, ubrałem się i wyruszyłem. Zaplanowane na dziś miałem 1:30h jazdy z czego godzina sprintów kadencyjnych. 15 minutowa rozgrzewka i już zaczynałem trening pomykając w stronę Złotoryi :). Jechało się bardzo przyjemnie, słonko świeciło, asfalt suchutki, żyć (jechać) nie umierać :). Przed Złotoryją, zaraz za zjazdem skręciłem w lewo, na Jawor. W tym momencie idealny asfalt się skończył i zaczęły się dziury, a po chwili też podjazdy. Podjeżdżałem z tyłkiem na siodełku - bardziej mięśnie pracują wtedy. Gdy dojechałem do Sichowa postanowiłem wjechać na Stanisławów, a konkretniej na starą radiostację. Dokończyłem trening wyjeżdżając kawałek za wioskę, zawróciłem i zacząłem podjazd. Wraz z podjazdem zaczęły się śnieżne widoczki :) Początek ostrzejszego podjazdu (od początku wioski) znów objawił się bólem w lewej części pleców, a również brudną, mokrą drogą. W połowie najostrzejszego fragmentu musiałem zrzucić na najmniejszą koronkę z przodu :( , a myślałem, że uda się na środkowej wszystko podjechać. Widocznie za słabo trenuję :P. Za zakrętem przywitała mnie całkiem ośnieżona droga, co w połączeniu ze slickami oznaczało zejście z roweru i podprowadzenie. Podprowadziłem tylko do zakrętu, widoczność i tak była bardzo słaba, więc nie byłoby dobrej fotki z samej góry. Zjazd po tym śniegu okazał się równie wielkim wyzwaniem co podjazd. Ręce bolały, opony tańczyły, istny hardcore. Zjeżdżając skręciłem w kierunku wsi Pomocne. Po podjeździe przywitały mnie połacie śniegu, oraz ośnieżona miejscami droga. Cyknąłem kilka fotek i zjechałem na dół. Chciałem zjechać lasem do Bogaczowa i jakoś przez Męcinkę i Słup wrócić do domu, jednak po podjeździe za Pomocnem, okazało się, że pług odśnieżył tylko do pewnego fragmentu, a dalsza droga (w tym rzeczony zjazd) jest jeszcze bardziej zaśnieżona, niż odcinek na radiostacji. Zawróciłem, przejechałem przez Stanisławów (pozdrawiam szosowca, z którym się mijałem :) i zjechałem na dół. Zjazd mnie wyziębił i ubrudził okrutnie. Dalsza trasa prowadziła przez Sichów, Sichówek, Winnicę, Krajów aż do Legnicy (pominąłem kilka wiosek po drodze, nie mam pamięci do ich nazw :P) W Legnicy pojechałem Nowodworską, przejechałem przez C.H. Auchan, dalej Al. Piłsudskiego wyprzedzając ogroooomny korek, na światłach w lewo w II Armii WP, i już prościutko do domu. W słuchawce przez ponad 2h towarzyszył mi Kazik ("Kult Unplugged", "Bar la Curva") a pod koniec przez chwilkę Serj Tankian ("Elect the Dead"). Te 2h to chyba reguła, bo zazwyczaj własnie po takim czasie muzyka zaczyna mnie męczyć i wyciągam słuchawkę z ucha. Na koniec trochę zdjęć :)

Nie zdążyłem z kliknięciem :P

tym razem się udało, uff :)

podjazd na Stanisławów - prawdziwie górski krajobraz :)

ujęcie na górze podjazdu - i znów to samo...

poprawka z kawałkiem oksów

...a tak wyglądała droga na górę. Widać nasze ślady :)

Połacie śniegu przed Pomocnem

...i piękny asfalt pośród śniegów kawałek dalej :)


Przepraszam za jakość zdjęć, na chwilę obecną nie mam dostępu do lepszego telefonu, mam jednak nadzieję, że to się niedługo zmieni :)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylemi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]